Anatomia papu #2 – maltodekstryna


Idziemy za ciosem i dzisiaj do poczytania kolejny wpis z serii 'Anatomia papu' 🙂 Tym razem bierzemy pod lupę maltodekstrynę. Na pewno nie raz znaleźliście tę dziwną nazwę w składach kupowanych przez Was produktów. Dzisiaj dowiecie się czym ona tak naprawdę jest oraz czy trzeba się jej obawiać. Zaczynamy!

Malto-co?

Maltodekstryna jest to pochodna skrobii. Uzyskuje się ją w wyniku hydrolizy skrobii kukurydzianej, ziemniaczanej, ryżowej lub owsianej. Ma postać białego proszku o słodkawym posmaku, który po zmieszaniu z wodą zwiększa swoją objętość i tworzy lepką masę. Ze względu na to, że proces jej wytworzenia przypomina nieco trawienie węglowodanów przez człowieka, jest ona łatwo przyswajalna (szybkość wchłaniania podobna do glukozy).

Zastosowanie

Jest stosowana szeroko w przemyśle spożywczym jako wypełniacz, zagęstnik emulgator oraz spulchniacz. Występuje w różnego rodzaju wypiekach, ciastkach i dżemach jako zamiennik cukru. Zapobiega krystalizowaniu się cukru w gotowych wyrobach, a także przedłuża ich przydatność do spożycia. Uwydatnia smak i zapach oraz wpływa na jednolitą strukturę gotowego wyrobu. Maltodekstrynę znajdziemy również w odżywkach węglowodanowych i węglowodanowo-białkowych (tzw. gainery), cukierkach, niskotłuszczowych majonezach i margarynach (zastępuje tłuszcz), wędliach, syropach, daniach instant, sosach w proszku, a także w żywności dla dzieci i niemowląt.

Wpływ na zdrowie

Oficjalnie maltodekstryna nie jest klasyfikowana jako środek niebezpieczny dla zdrowia. Należy jednak zwrócić uwagę na dwa aspektóy. Przede wszystkim jest to substancja wysoko przetworzona, pozbawiona wartości odżywczych – nie ma więc dobroczynnego wpływu na nasz organizm. Dostarcza praktycznie samych cukrów o indeksie glikemicznych wyższym od sacharozy. Z tego powodu powinny jej unikać osoby chore na cukrzycę, a także te z tendencją do nadmiernego odkładania tkanki tłuszczowej.

Przybliżyliśmy Wam kolejny popularny składnik produktów spożywczych. Mam nadzieję, że wyciągniecie wnioski i jeśli jeszcze nie czytacie etykiet, to niebawem zaczniecie 🙂 Tyle na dziś. Kolejne wpisy już niebawem!

PG