Z jajem o jajkach – cz. 2


Tak, jak obiecaliśmy, publikujemy drugi wpis dotyczący spożywania jajek. Pomimo tego, że jesteśmy zwolennikami sporej ilości jajek w jadłospisie, dzisiaj spróbuję zrozumieć drugą stronę i przedstawię Wam jakie mogą być potencjalne negatywne skutki takiej diety. Zapraszam do lektury! 🙂

Jedzenie jajek podnosi cholesterol

Owszem, jajka zawierają dużo cholesterolu. Trzeba jednak pamiętać, że za poziom naszego cholesterolu w 60-70 % odpowiedzialna jest wątroba (równiez jelita ok. 15 % i skóra ok. 5%), w której zachodzi jego synteza. Dziennie od 700mg do nawet 3g. Z pożywienia pochodzi natomiast ok. 300 – 500 mg. Cholesterol jest składnikiem niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania organizmu, a jego wysokie stężenie nie jest przyczyną samą w sobie, a jedynie sygnałem, że coś się dzieje. 

Istnieją badania, które wykazały wzrost cholesterolu we krwi po włączeniu jajek do diety, jednak tylko w niektórych przypadkach. Były to osoby chore na cukrzycę insulinozależną (typu 1) albo z podwyższonym poziomem lipidów we krwi. Należy jednak zaznaczyć, że wzrost zanotowano zarówno w przypadku "złego" (LDL), jak i "dobrego" cholesterolu (HDL). Czynnikiem sprzyjającym podwyższeniu cholesterolu była przede wszystkim dieta bogata w węglowodany i uboga w tłuszcze.

Salmonella!

Jajka mogą być nośnikiem bakterii Salmonelli, które wywołują salmonellozę. Objawy zatrucia pokarmowego nie należą do najprzyjemniejszych, ale w tej sytuacji dużo zależy od nas samych. Należy pamiętać, aby zawsze dokładnie myć ręce w gorącej wodzie, po kontakcie ze skorupką jaja. W lodówce, warto wyznaczyć na jajka oddzielną przestrzeń, aby nie stykały się one z innymi produktami. Bakterie salmonelli giną w temperaturze powyżej 60 st. Celsjusza, dlatego przed przygotowaniem jajka należy sparzyć wrzątkiem. Niestety niektóre źródłą podają, że pałeczki salmonelli mogą przenikać do wnętrza jaj, dlatego mimo wszystko zaleca się unikać spożywania surowych jaj. Źródłem zakażenia mogą być również surowe mięso, mleko i jego przetwory oraz rozmrożone i ponownie zamrożone produkty. Zdrowy rozsądek w tym przypadku gra główną rolę 🙂

Zwiększone ryzyko chorób serca?

W tym przypadku badano Japończyków w średnim wieku oraz osoby na diecie śródziemnomorskiej. Wyniki pokazały, że spożycie do 6 jajek tygodniowo nie miało żadnego negatywnego wpływu na wyniki badań kardiologicznych. Nie jest natomiast jednoznacznie stwierdzone, czy spożycie wyższe niż 6 jaj tygodniowo miało wpływ na zmiany zaobserwowane wśród osób chorych na cukrzycę.

Przygotowanie

Praktycznie najważniejsza kwestia, która zmienia całą sytuację dobrego/złego wpływu jaj na zdrowie, to ich przygotowanie. Jak już wspomniałem, raczej unikajmy jedzenie surowych jajek ze względu na salmonellę, ale również dlatego, że surowe jajko ma dużo niższą przyswajalność. Kategorycznie wystrzegamy się długiego gotowania jajek na twardo oraz smażenia ich "na wiór". Zabijamy wtedy wszystko, co w jajku najlepsze. Żółtko, oprócz wzorcowego białka (tak, zawiera więcej białka niż białko jaja 🙂 ), cholesterolu, całej gamy witamin i składników mineralnych, zawiera choleinę, luteinę i lecytynę. Pierwsza z nich zapobiega odkładaniu się cholesterolu na ścianach tętnic, jak również w postaci złogów w pęcherzyku żółciowym. Druga natomiast wspomaga widzenie, zapobiega zwyrodnieniu plamki żółtej. Lecytyna wpływa na regulację ciśnienia krwi, działa przeciwzapalnie i przeciwzakrzepowo. Rozpuszczając lipidy i cholesterol, uniemożliwia tworzenie kamieni żółciowych. Wspomaga również prawidłową pracę układu nerwowego, a także procesy przemiany materii. Wszystkie te cenne składniki "giną" w wysokiej temperaturze. Również aminokwasy zawarte w białku ulegną rozpadowi, po przebywaniu we wrzątku ponad 5 minut. Właśnie dlatego najlepszą formą do spożywania jest jajko na miękko, ze ściętym białkiem i płynnym żółtkiem. Taki sposób przygotowania zapewni nam optymalne skorzystanie ze wszystkich dobrodziejstw w nich zawartych 🙂

Podsumowanie

Znając plusy i minusy, oceńcie sami jaki wpływ na Wasze zdrowie może mieć spożycie jaj. Osobiście zachęcam, żeby mimo wszystko uwzględnić je w swojej diecie i limity typu 4 jajka tygodniowo włożyć między bajki. Oczywiście jeśli jesteście zdrowi i nie ma co do tego żadnych innych przeciwskazań. W mojej diecie znajduje się od 1 do nawet 6 jajek dziennie, gotowanych na miękko lub sadzonych. Mam nadzieję, że i Wasze podejście do tego jakże cennego składnika pożywienia się wkrótce zmieni.

Piona! 😉

PG