Siemanko! Dawno nie było update'u sylwetki, dlatego dzisiaj krótki wpis, o tym jak się u mnie sprawy mają oraz co nieco o obecnej diecie i treningu.
Poniżej macie do porównania zdjęcie sylwetki, z którą zaczynałem redukcję oraz obecną formę.
Sami zdecydujcie czy warto się kierować wagą ciała 🙂 Niedługo planuję zrobić pomiary tkanki tłuszczowej, więc będę mógł je Wam dokładnie przedstawić w kolejnym wpisie.
Dzisiejsza waga: 82,6 kg
Trening
Ilość treningów w tygodniu wzrosła do 5. Ćwiczę systemem PUSH – PULL – LEGS – PUSH – PULL – WOLNE – WOLNE. Każdą sesję treningową zaczynam od 5 minut rozgrzewki na bieżni (12 st., 5,5 km/h), a kończę wybranym ćwiczeniem na mięśnie brzucha, 10 minutami bieżni (15 st., 6 km/h) oraz albo klasycznym plankiem (90 sekund) albo którą z jego wariacji np. po 30 sekund przód – lewy bok – przód – prawy bok – przód. Ponieważ naturalne budowanie sylwetki ma to do siebie, że organizm musi ciągle dostawać sygnały – mięśnie są potrzebne i nie wolno się ich pozbywać. Właśnie dlatego nie schodzimy z ciężarów, może zmniejszyć się ilość serii czy powtórzeń, ale trening ma być mocny i podnosić metabolizm na długi czas po nim. W kilku ćwiczeniach, pomimo deficytu kalorycznego, udało się nawet trochę siły zbudowaći ciężary poszły lekko w górę.
Dieta
Obecnie jem około 2000-2200 kcal. W podziale na makro to mniej więcej: 180-200 g białka, ok. 70 g tłuszczy i ok. 150 g węglowodanów. Wróciłem do systemu, w którym dobrze czułem się rok temu, a mianowicie Carb Back Loading. Trzymając się zasad, mała porcja węglowodanów pojawia się w posiłku potreningowym, natomiast największa ich pula jest spożywana na noc. Pozwala to wykonać na maxa poranny trening, polepszyć sen i regenerację. Dodatkowo w ciągu dnia trzymamy nisko poziom insuliny, a organizm może lepiej gospodarować energią z tkanki tłuszczowej.
Myślę, że w lipcu spokojnie będzie można się bez wstydu pokazać na plaży 🙂 Mój cel jest jednak długofalowy, ponieważ nie przygotowuję się do żadnych zawodów ani nic podobnego. Chcę utrzymać dobrą formę jak najdłużej, sukcesywnie poprawiać sylwetkę, zbudować trochę masy mięśniowej bez zbędnego zalewania się i z roku na rok być z siebie bardziej zadowolonym. Mam nadzieję, że Wy również zmierzacie w dobrym kierunku, jesteście zmotywowani i każdego dnia przybliżacie się do swojego celu.
Piona! 🙂
PG