Ten tydzień zdominowały przepisy. Dzisiaj chcemy Wam podpowiedzieć kolejny pomysł na osłodzenie sobie życia bez zbędnych kalorii i cukru.
Ciasto drożdżowe… Każdy je zna, chyba nie ma osoby, która by go nie ubóstwiała i pewnie większości z nas kojarzy się z dzieciństwem i domem rodzinnym. Pewnie babcia albo mama piekła pysznego drożdżowca z rodzynkami w środku i przepyszną chrupiąca kruszynki na wierzchu. Tyle, że nasze babcie robiły takie ciacho z mąki pszennej do tego z dużą ilością cukru.
Zachęcamy Was do spróbowania przepisu, który pozwoli Wam na chwilę słodkiego zapomnienia bez obawy o swoją talię 🙂
Co będziemy potrzebować?
- 42 gramy świeżych drożdży (nie używamy instant, bo po co?)
- pół szklanki ksylitolu (możecie zastapić zwykłym cukrem, ale wtedy będzie więcej kcal)
- 150 gramów rodzynek sułtańskich
- 600 gramów mąki pełnoziarnistej (fajnie wychodzi z pszenną razową TYP 1750)
- 300 ml mleka
- 150 gramów prawdziwego masła
- 3 duże jajka
- szczypta soli
- szczypta cukru do drożdży
Przepis ograniczony do minimum 🙂
Drożdże rozdrabniamy, zasypujemy cukrem. Po chwili gdy wejdą w rekcję z cukrem zalewamy mlekiem w temperaturze pokojowej.
Pamiętajcie, że drożdże umierają w temperaturze powyżej 45-50 stopni. Jeśli mleko jest z lodówki podgrzej połowę mleka i dolej do niego resztę zimnego mleka. Wtedy mleko nie zabije drożdży.
Odstawiamy miksturę na paręnaście minut, aby drożdże wyrosły.
Do miski wsypujemy pozostałe składniki a na nie wlewamy miksturę z drożdżami.
Ciasto wyrabiamy ręcznie, a jeśli mamy robota kuchennego włączamy go na średnie obroty. Bardzo fajnie ciasto się wyrabia tzw. hakiem, który jest na wyposażeniu niektórych robotów kuchennych.
Po dobrych 15 minutach wyrabiania ciasta nakrywamy je folią spożywczą i odstawiamy na co najmniej godzinę w ciepłe i suche miejsce.
Po tym czasie w misce powinniśmy zobaczyć co najmniej dwukrotnie większą masę niż przed wyrastaniem. Delikatnie mieszamy ciasto dodając rodzynki.
Przekładamy całość do foremki o średnicy 22 cm (jeśli używasz metalowej warto ją wcześniej wyłożyć papierem do pieczenia albo wysmarować masłem i posypać bułką tartą aby ciasto nie przywarło).
Formę wstawiamy do rozgrzanego do 160 stopni pieca i pieczemy przez 30-40 minut z włączonym termoobiegiem.
Po powyższym czasie wyłączamy piekarnik, ale nie wyjmujemy ciasta z piekarnika, lekko uchylamy drzwiczki (na kilka cm) i tak zostawiamy na kilkadziesiąt minut. Dzięki temu zabiegowi ciasto nie opadnie.
Oczywiście nie robimy kruszonki bo to zbędne kalorie. Ciasto bez niej smakuje cudownie i mimo użycia razowej mąki nadal przypomina mi smak dzieciństwa 🙂
A tutaj końcowy efekt, z blachy o średnicy 22 cm powstaje 20 takich zacnych kawałków.
Wartości odżywcze porządnej porcji widocznej na powyższym zdjęciu:
- kcal: 220
- białko: 6 g
- węglowodany: 33 g
- tłuszcze: 8 g
A.C.