Przychodzi taki dzień w życiu, kiedy mamy w 4 literach zdrowe odżywienie i chcemy zrobić klasycznego weekendowego „cheata” 🙂
Jedni idą na pizzę albo jakiegoś fast-fooda, inni pochłoniają paczkę chipsów a jeszcze inni zagryzą pączkiem albo drożdżówką (dobrze jak skończy sią na jednym :))
Z racji, że uwielbiam staropolską kuchnię (a niestety stronię od niej z racji tłustości i kaloryczności) szukałem od jakiegoś czasu inspiracji do przygotowania choć trochę chudszego niż standardowo kotleta schabowego – oczywiście obowiązkowo z chrupiąca panierką!
Przyszło mi do głowy, że możnaby zastąpić smażenie w oleju/smalcu upieczeniem takiego kotleta w piekarniku. Prób było kilka i w końcu udało sie przygotować schaboszczaka idealnego 🙂 Poniżej wyniki mojego mini badania.
Ale po kolei.
Co będziemy potrzebować do przygotowania zacnej porcji dla 4 osób:
- 1kg schabu – warto wybrać ten bez tzw. warkocza, będzie smaczniejszy;
- 4 jajka;
- 200 gramów bułki tartej (polecam zrobić samemu z czerstwego chleba żytniego – to chwila roboty np. przy pomocy blendera);
- papryka słodka w proszku;
- czosnek mielony (uwaga na chiński – zachęcam do czytania składu);
- pieprz czarny;
- sól.
Robiąc testy schaboszczaków już dawno temu doszedłem do wniosku, ze śmiało można usunąć mąkę z przepisu. Bez niej kotlety są również wyśmienite i chrupkie a mają mniej kalorii.
No to do dzieła!
Schab kroimy i ubijamy wedle uznania (moja rodzinka gustuje w cieńszych kotletach, ja z kolei lubię czuć kawał mięcha w kotlecie, więc muszę ubijać dwie różne grubości)
Ubite kotlety przyprawiamy sowicie świeżo zmielonym pieprzem i solą.
Kilka słów o panierce:
Jakiś czas temu w poszukiwaniu idealnej panierki eksperymentowałem dodając różne zioła. Odkryłem w końcu, że panierka z dodatkiem słodkiej mielonej papryki i szczypty czosnku jest naprawdę świetna. Stąd i Wam polecam spróbować mojej propozycji J
Do dużej miski wbijamy 4 jajka i ubijamy je z dużą ilością papryki mielonej i czosnku w proszku. Jajka musza odbyć dobrze ubita, to gwarantuje potem równomierną panierkę.
Do drugiej miski wsypujemy bułkę tartą. Panierujemy kotlety i układamy na przygotowanej wcześniej blasze piekarnika.
Kilka słów o pieczeniu:
Z wszystkich metod pieczenia moim zdaniem schaboszczaki najlepsze wychodzą na papierze do pieczenia, blacha umiejscowiona w połowie piekarnika, koniecznie z włączonym termo obiegiem. Totalnie ni e sprawdziło się pieczenie na silikonowej macie, która nie przepuszczała wilgoci i kotlety nie były tak chrupiące.
Blachę z kotletami wkładamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika. Pieczemy ok 10-15 minut i przekładamy kotlety na drugą stronę, pieczemy kolejne 10 minut. Wyjmujemy i gotowe!
Skoro to schabowe (choć w wersji fit) postanowiłem, że będzie to w pełni klasyczny obiad. Stąd pokusiłem się o ugotowanie ziemniaków (niedocenianych przez wszystkich wielbicieli FIT).
Gotowane ziemniaki są naprawdę niskokaloryczne, po ugotowaniu 100 gramów ma raptem 87 kcal vs. ok. 350, które ma np. gotowany ryż.
Do kompletu świeży koperek i obiad idealny gotowy!
Wartości odżywcze 1 kotleta o wadze ok. 80 gramów:
- kcal: 200 (vs ponad 300 smażony).
- Węglowodany: 11 g
- Tłuszcze: 10 g
- Białko 20 g
Wartości odżywcze całego dania (porcja dla głodnego chłopa składająca się z 2 kotletów, 4 dużych ziemniaków, do tego kiszony ogórek do pełni szczęścia:
- kcal: 751
- Węglowodany: 71 g
- Tłuszcze: 27 g
- Białko 53 g
Smacznego!
A.C.